niedziela, 31 sierpnia 2014

Rozdział 14

- Wiesz, dziwie się, że nie próbowałaś uciec, czy coś. - powiedziałem kiedy wracaliśmy.
- Rozważałam taką opcje, ale stwierdziłam, że nie miałabym szans. Przez cały czas kręciłeś się gdzieś w pobliżu. - wytłumaczyła.
- Miałem nadzieje, że powiesz, że po prostu nie chciałaś uciec i, że byś bardzo tęskniła. - spojrzałem na nią z ukosa, czekając na jakąś docinkę, typu ,,w twoich marzeciach'', ale ona tylko zaśmiała się dźwięcznie.

***
Alex od pół godziny wpatrywała się uparcie w szybę, nie zdając sobie sprawy, że co chwile na nią zerkam...
To znaczy, myślałem że nie zdaje sobie z tego sprawy...
- Przestań tak na mnie zerkać, bo spowodujesz wypadek. - powiedziała obojętnie nawet nie zerkając w moim kierunku.
Poczułem jak się rumienie. Nagle dziewczyna odwróciła się gwałtownie w moim kierunku.
- Ojejku, zarumieniłeś się, jak słodko...
- Nie prawda. - przerwałem jej - Ja się nie rumienie.
- Nawet nie wiesz jak uroczo wyglądasz, kiedy jesteś taki nieśmiały, niepewny. - stwierdziła uśmiechając się szeroko.
- Skąd możesz to wiedzieć. Ja nigdy nie jestem nieśmiały... - powiedziałem dumny.
- Jesteś pewny? - pokiwałem twierdząco głową - więc to nie z tobą spała? - zapytała. Do czego ona zmierza. - I to nie ty, nie wiedziałeś co zrobić kiedy chciałam cię przytulić i...
- Dobra, skończ. - jęknąłem - Każdemu czasem się zdarza.
- Ale to nic złego. - powiedziała dziewczyna - Mi się bardziej podobasz w tej wersji, niż z tym wrednym uśmieszkiem. - powiedziała, a mi szybciej zabiło serce.
- Czyli ci się podobam? - czy ja powiedziałem to na głos...?
Spojrzałem na dziewczynę, która speszona, chyba chciała coś powiedzieć...
- Wiesz... Na pewno nie należysz do brzydkich chłopaków... No i...
- Ty też mi się podobasz. - powiedziałem z szerokim uśmiechem.
- Tylko sobie nie wyobrażaj za dużo...
Nawet nie wie ile razy wyobrażam sobie; że mówi mi że jestem przystojny; jak razem oglądamy zachód słońca; jak całuje ją, mówiąc jaka jest dla mnie ważna, jak mówię jej że ją kocham, a ona odpowiada tym samym...

***
~Oczami Alex~
Wreszcie dojechaliśmy. Jestem zmęczona i wszystko mnie boli... Po prostu super.
Harry wziął moją torbę i weszliśmy do domu chłopaków.
W salonie siedzieli Liam i Zayn, oglądali telewizje.
- Cześć chłopacy. - powiedział Harry.
Liam od razu rzucił się na nas... Najpierw nas przytulił, a potem Harry dostał długi wykład na temat wycieczek bez uprzedzenia i odbierania telefonów.
Cały Liam...

***
- Hej Alex.
- Cześć Lou, co cię do mnie sprowadza? - spytałam grzecznie, chociaż byłam troszkę wkurzona, że wszedł mi do pokoju bez pukania.
- Chciałem cię spytać... Mój kumpel za rezerwował stolik w restauracji i zaprosił mnie i kilku kolegów - wytłumaczył - no i... wiesz... - zaczął się jąkać.
- Louis, wykrztuś to z siebie. - powiedziałam spokojnie. Podejrzewałam że pewnie nie wie w co się ubrać i potrzebuje pomocy.
- No i mam przyjść z osobą towarzyszącą. - wytłumaczył i zaraz dodał - Tak sobie pomyślałem, że może poszłabyś ze mną? - spytał robiąc słodką minkę.
- Już nie rób tych maślanych oczek... Dobra, kiedy ma być ta kolacja? - spytałam obojętnie. Szczerze nie miałam ochoty nigdzie wychodzić. Ale czego się nie robi dla kolegi.
- Bardzo ci dziękuje Alex, mam u ciebie wielki dług. - powiedział przytulając mnie. - Jutro, o 18 mamy rezerwacje. - stwierdził i po prostu wyszedł...
Świetnie, ale w co ja się ubiorę. Jeśli jest rezerwacja, to pewnie to jakaś elegancka restauracja. No to jestem w kropce.
Jakby czytając mi w myślach, do pokoju znów wszedł Lou - znów bez pukania - z jakimś kremowym pudełkiem.
- Pomyślałem, że jak to dziewczyna, będziesz miała dylemat w co się ubrać, więc proszę - podał mi pudełko.
Otworzyłam je i wyjęłam czarno-białą sukienkę w paski, którą Louis wybrał mi, kiedy byliśmy na zakupach.
- Lou, na prawdę nie trzeba było. Kiedy ty ją kupiłeś? - spytałam.
- Wiesz... Tak jakoś samo wyszło... To co, założysz ją jutro?
- Jasne, że tak. Dziękuje. - powiedziałam przytulając Louisa
- Zejdź do nas, zaraz będziemy oglądać film. Trzeba się pośpieszyć, inaczej znów to będzie Toy Story, albo Titanic... - powiedział szybko.
- No to chodź, chociaż nie wiem o co ci chodzi, ja tam uwielbiam Titanic...
- Jest fajny kiedy ogląda się go czasami, ale przez Harrego oglądamy go na okrągło. - stwierdził z kwaśną miną.
__________________________________________
Dodałam wcześniej tak na umilenie początku szkoły :)))
Buziaki i do następnego :*

2 komentarze:

  1. Świetne. Długo czekałam ,ale było warto. - Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :*
      Nawet sobie nie wyobrażasz jak mi miło,
      że ktoś czyta to opowiadanie
      i czeka na nowe rozdziały :*

      Usuń

Dziękuje. Każdy komentarz jest dla mnie ważny i daje mi wene :)