wtorek, 2 września 2014

Rozdział 15

- Mam super pomysł! - krzykną uradowany Hazz. Wszyscy spojrzeli na niego jakby to było nie możliwe.
Co prawda, to prawda. Chłopacy mieli ,,ogromny'' dylemat jaki film włączyć.
Liam odpuścił swoje Toy Story i Zayn stwierdził, że puszczą jakiś film science-fiction, na co prawie wszyscy przytaknęli.
Ja siedziałam cicho... Szczerze? Nienawidzę takich filmów. Najchętniej przystałabym na propozycje Harrego, żeby puścić Titanic, ale chłopacy się nie zgadzają.
- Powiedz co bardzo inteligętnego masz do powiedzenia... - mrukną niezadowolony Zayn. Nie dziwie mu się. W tym czasie kiedy oni wybierają film, Niall zdążył już z 8 razy iść coś zjeść...
Harry spiorunował go wzrokiem i znowu zaczął mówić:
- Skoro wy chcecie oglądać te wasze kosmiczne gówno, to sobie je oglądajcie... - stwierdził.
Westchnęłam głęboko. Miałam nadzieje, że się nie podda i nie będę musiała oglądać tego nudnego filmu...
- ...ale widzę, że Alex też nie chce oglądać tego badziewia, więc pójdziemy do mnie i obejrzymy coś u mnie na laptopie. - powiedział bardzo dumny z siebie, że wymyślił coś równie genialnego.
- Ale... - Liam miał już coś powiedzieć, ale przerwałam mu.
- Jestem za! - powiedziałam uradowana wstając.
- Myślałem, że posiedzisz z nami. - powiedział smutno Lou.
- Jeszcze się z wami nasiedzę, a to wyjście jest idealne. - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
- W takim razie, miłego seansu chłopacy - pomachał im, a następnie zwrócił się do mnie - a my idziemy do mnie... - i znowu ten łobuzerski uśmiech...

***
~Oczami Harrego~
- To co oglądamy? - spytałem kiedy byliśmy już u mnie w pokoju. Włączyłem laptopa i czekałem na odpowiedź dziewczyny.
- Cokolwiek, byle nie science-fiction, tego nie zniosę - dziewczyna zrobiła skwaszoną minę.
- Hmmm, co powiesz na Titanic? - spytałem mając wielką nadzieje, że się zgodzi. Nie lubię oglądać tego filmu sam, a chłopacy mają dosyć, co dali mi jasno do zrozumienia.
- Ten film mogę oglądać cały czas - uśmiechnęła się, przeczesując rękami grzywkę.
Załączyłem film, żeby się załadował.
- Hmmm... skąd wiedziałeś, że nie chce oglądać, tego jak to nazwałeś ,,gwiezdnego gówna''? - spytała kładąc się na moim łóżku. Teraz nie będę mógł spać w nocy, wiedząc, że ona tam leżała.
- Wiesz... To kwestia obserwacji... Ani słowem nie mówiłaś, że chcesz oglądać tamten film, siedziałaś znudzona... A wogule to widać po oczach...
- Po oczach? - spytała zaciekawiona.
- Mhmmm. Nawet nie wiesz, ile można zobaczyć w oczach. - powiedziałem pewnie.
- To co widzisz teraz w moich?
Uśmiechnąłem się i podeszłem do niej. Spojrzałem jej głęboko w oczy...

~Oczami Alex~
Spojrzał mi w oczy i zaczął mówić:
- Hmmmm... Widzę, że jesteś zadowolona, że nie oglądasz filmu z chłopakami i że wybrałem akurat Titanic...
Dobra, punkt dla Stylsa...
- Ale to było banalne - jęknęłam niezadowolona.
- Poczekaj... Widzę jeszcze... że mi nie wierzysz, że czytam z oczu. - powiedział poważnie.
- Powiedzmy. - mruknęłam pod nosem. Harry był w pełni skupiony na moich oczach.
Nagle poczułam chęć żeby go pocałować...
Co!? Nie! Ja tak nie pomyślałam...
- Widzę, że bardzo chcesz mnie pocałować... - powiedział z łobuzerskim uśmiechem.
Poczułam jak się rumienie. Nie mógł tego odczytać z oczu, to niemożliwe...
- Chciałbyś. - powiedziałam, rzucając w niego poduszką, żeby odciągnąć jego uwagę, od moich rumieńców.
- Mówię co widzę.- powiedział poważnie, a ja zaczęłam się śmiać.
- Dobra, lepiej zacznijmy oglądać ten film. - powiedziała szybko.
- Najpierw zróbmy popcorn! - krzykną.
- No dobra, chodźmy... - mruknęłam, wstając z łóżka.

~Oczami Harrego~
Dobra była ta sztuczka z oczami. Jestem z siebie normalnie dumny.
Pierwsze dwie rzeczy były oczywiste, ale ostatnią już zgadywałem.
Szczerze, to nawet bym nie pomyślał, że Alex może chcieć mnie pocałować, ale jak zobaczyłem, że się zarumieniła i jak się wypierała...
Boże... Ona na prawdę myślała o tym żeby mnie pocałować... Jakim ja jestem idiotą. Jakbym się nie odezwał to może by to zrobiła.
Weszliśmy z Alex do kuchni, ona usiadła przy stole, nie mając chyba ochoty mi pomóc... Mówi się trudno.
- Niall!!! - krzyknąłem najgłośniej jak umiałem.
- Co znowu zrobiłem? - spytał blondyn.
- Wyżarłeś wszystko z lodówki!
- Co? Nie prawda, coś tam jeszcze jest.
Chłopak wszedł do kuchni, podszedł do lodówki i po chwili stwierdził:
- Rzeczywiście, już nic nie ma...
- Trzymajcie mnie, bo mu rozwalę ten pusty łeb.
- Wiesz ty co?! Takie groźby są karalne! - krzykną.
- Masz pięć sekund, żeby uciec... Raz... Dwa... - podbiegł do Alex i zaczął ją błagać, żeby go uratowała. - Pięć!
Podeszłem do blondyna. W tym momencie Alex wstała.
- Spokój chłopacy! Harry uspokój się, bo ci żyłka pęknie. - Niall leżał na podłodze i zwijał się ze śmiechu.
- Trzymaj mnie Alex, bo mu krzywdę zrobię. - warknąłem.
- Dobra, spokój Harry. - powiedziała kładąc rękę na mojej klat piersiowej. - Ty Niall też się uspokój i wstań z tej podłogi. - zwróciła się do blondyna.
- Już, już... - mrukną Niall, wstając.
- W takim razie mam propozycje... Idź Niall oglądać dalej film, a my z Harrym przejdziemy się do sklepu.
- Co?! - spytałem zdziwiony - On wszystko zjadł, a my musimy iść na zakupy.
- Nie prawda, wszyscy jedliśmy. - powiedział obrażony blondyn.
- Spokój! - powiedziała znów Alex - Po pierwsze jedz głodomorze, na zdrowie, żeby ci w cycki poszło. - powiedziała do Nailera, a ja dostałem napadu śmiechu. - A ty Harry - zwróciła się do mnie - Jak ci coś nie pasuje, to mogę razem z Niall'em iść na zakupy, a ty sobie...
- Nie, nie. Nie trzeba. Wszystko mi pasuje... - powiedziałem. Nie ma mowy, żeby Alex gdzieś szła z tym blondasem.
- No właśnie. To idź Niall oglądać, a my się zbieramy. - powiedziała.
- Ja już jestem gotowy. - stwierdziłem, kiedy Niall wyszedł.
- No to sobie poczekasz, ja tak nie wyjdę. - stwierdziła.
- Nie wiem o co ci chodzi... Wyglądasz ślicznie. - dziewczyna wywróciła teatralnie oczami.
- Niech ci będzie, tylko pójdę po bluzę...
- Dam ci swoją. - stwierdziłem, podchodząc do wieszaka i ściągnąłem z niego moją ulubioną bluzce.
- Wiesz...
- Nie masz nic do gadania. - przerwałem jej. Dziewczyna znów wywróciła oczami i założyła bluzę.
- Wyglądasz ślicznie. - stwierdziłem. Wziąłem kluczyk, od samochodu i domu, i wreszcie wyszliśmy...
____________________________________
Wstawiłam kolejny rozdział...
Jak zobaczyłam komentarz Ady,
to mnie normalnie wena roznosi :)
Dziękuje :*

1 komentarz:

  1. Twoje opowiadanie jest naprawdę świetne! Wiem jak czasami trudno z weną więc życzę Ci jej bardzo dużo, a jeśli chodzi o komentowanie robię to z przyjemnością> - Ada

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje. Każdy komentarz jest dla mnie ważny i daje mi wene :)