sobota, 30 sierpnia 2014

Rozdział 13

~Oczami Alex~
Obudziłam się w obcym pokoju. Strasznie bolał mnie kark. Pewnie zasnęłam w samochodzie.
Wyszłam z pokoju i zaraz znalazłam się w salonie. Na kanapie siedział. Kiedy tylko mnie zobaczył uśmiechną się.
Usiadłam na fotelu obok, podkurczając kolana pod brodę.
- Długo spałam?
- Hmmm, jakieś pół godziny. - powiedział.
- Aha, a gdzie jesteśmy? - spytałam wreszcie. Loczek wskazał tylko okno. Gdy wyjrzałam przez nie zobaczyłam moje miasto...
- Wiem, że to nie to samo co dom, ale... pomyślałem, że mogę chociaż tyle dla ciebie zrobić. - powiedział Hazz stając koło mnie.
- Dziękuję ci Harry, nawet sobie nie wyobrażasz, ile to dla mnie znaczy... - odwróciłam się w jego stronę i mocno go przytuliłam.
- Ja... chciałem cię jeszcze raz przeprosić... - szepną mi do ucha. Spojrzałam na niego zdziwiona.
Harry przygryzł wargę i sięgną dłonią po moją rękę. Przejechał opuszkami palców po siniakach i delikatnie pocałował mnie w obolałe miejsce.
- Mówiłam, że nic się nie stało i...
- Stało się. - przerwał mi - Skrzywdziłem cię...
- Nieświadomie. - dokończyłam.
- To jeszcze gorzej. Co jeśli znów coś ci zrobię, a nawet nie zdam sobie z tego sprawy? - głos łamał mu się przy każdym słowie.
- Wierze, że nic takiego się nie stanie. Zapomnijmy o tym. Nie wiem jak ty, ale ja jestem zmęczona. - powiedziałam i ziewnęłam cicho.
- To kładź się. Twoja sypialnia jest na przeciwko mojej. Dobranoc. - i po prostu wyszedł.

***
Od dłuższego czasu dziele pokój z Niall'em, a jedną z moich wad jest to, że łatwo się przyzwyczajam. Teraz trudno jest mi zasnąć samej.
Po chwili zastanowienia, podniosłam się i po cichu wślizgnęłam się na korytarz, a zaraz potem do pokoju Harrego.
Chłopak leżał przykryty kołdrą, spod której widać było fragment jego wyrzeźbionej klatki piersiowej. Na uszach miał słuchawki.
Kiedy mnie zobaczył wyją je i położył na szafkę nocną.
- Coś się stało? - spytał z zmartwioną miną.
- Nie, tylko... mogę spać u ciebie? - chłopak najpierw się nieźle zdziwił, ale szybko się otrząsną i uśmiechną się cwaniacko, uchylając róg kołdry, jakby chciał zaprosić mnie pod nią.
- Wyłącz ten uśmieszek Harry, bo zaczynasz mnie denerwować. - powiedziałam idąc w kierunku łóżka.
Położyłam się obok chłopaka i okryłam kołdrą.
- Nie mogłaś spać? - spytał nagle loczek.
- Przyzwyczaiłam się do tego, że z kimś śpię. - wytłumaczyłam szybko.
- Taaa, Niall... - mrukną wyraźnie nie zadowolony. - Na pewno świetnie się z nim śpi. - warkną, odwracając się tyłem do mnie.
Czyżby Harry Styles był zazdrosny?
Tak serio to zrobiło mi się go szkoda... Chyba nie pomyślał że ja coś z Niall'em.
Wzięłam głęboki wdech.
- Harry...?
- Co? - warkną.
Przełknęłam głośno ślinę...
- Możesz mnie przytulić? - spytałam cichutko.
- C-co? - powiedział wstając do pozycji siedzącej. Czy on się zająknął? Nie wierze...
- Mogę się do ciebie przytulić? - powiedziałam głośniej.
- J-jasne. - nadal był lekko zmieszany. Położył się przodem do mnie i spojrzał na mnie nie pewnie. Ojejku, Harry nie wie jak przytulić dziewczynę...
- Może pomogę. - szepnęłam, przysuwając się bliżej chłopaka. Aż dziwne, że nie miałam żadnych zahamowań.
Jego rękę umieściłam na mojej tali i wtuliłam się w jego tors.
Chłopak cicho westchną, zaciskając rękę na mojej tali.
Teraz czułam się bezpiecznie i mogłam w spokoju iść spać...

*Oczami Harrego*
Nie, to nie możliwe. Nie wierze że dziewczyna, która teraz leży koło mnie, wtulona w mój tors to Alex.
Może byłem w klubie, za dużo wypiłem i umknęło mi parę szczegółów... Ale nie. Dokładnie pamiętam wczorajszy wieczór, który jest jednym z najdziwniejszych w moim życiu.
Nie wierze, po prostu nie wierze...
- Wstajemy aniołku... - szepnąłem jej na ucho.
- Chwileczkę. - mruknęła wtulając się jeszcze mocniej w mój tors. Poczułem jak stado motylków stara się wywiercić dziurę w moim brzuchu.
Co ta dziewczyna ze mną robi?
Odgarnąłem jej niesforny kosmyk włosów z czoła. Blondynka otworzyła jedno oko, zerknęła na mnie i znów je zamknęła. Po chwili szybko oderwała się ode mnie.
- H-harry? - otworzyła szeroko oczy, zamrugała kilka razy jakby chciała coś sprawdzić i znowu opadła na poduszki zaraz koło mnie.
- Myślałam, że to mi się śniło. - przyznała cicho.
- Czyli mówisz, że często ci się śnie? - spytałem retorycznie, z  cwaniackim uśmieszkiem.
- Po pierwsze; wyłącz ten uśmieszek, po drugie; chciałbyś, a po trzecie; prędzej ja śnie się tobie. - powiedziała także się uśmiechając.
- Skąd wiesz, że mi się śnisz? - spytałem z udawanym zdziwieniem. Alex spojrzała na mnie jak na chorego psychicznie.
- Tak wogule, to wiesz że do ceremoni zostały 2 godziny, a ja nie wypuszczę cię bez śniadania...
Widok blondynki latającej od łazienki do pokoju i odwrotnie był bezcenny...
_________________________________________
No i jest nowy rozdział :)
Teraz rozdziały będą pojawiać się w miarę systematycznie,
co dwa, trzy dni.
Pozdrawiam i buziaki :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje. Każdy komentarz jest dla mnie ważny i daje mi wene :)